‟ położyliśmy się na plecach i trzymaliśmy za ręce. głowę miałam
delikatnie przechyloną w Twoją stronę i opartą o ramię. Ty mówiłeś, ja
słuchałam cierpliwie i odpowiadałam. zapewniałam Cię o swojej miłości do
Ciebie, o obecności i o wszystkim co z nami było i jest związane,
ponieważ się bałeś. bałeś się i przypuszczam, że nadal się boisz, iż
możesz mnie stracić. wzruszyłam się Twoim wyznaniem. miałam łzy w
oczach.
i wtedy stało się coś, czego od dłuższego czasu brakowało. kochaliśmy
się. z niczym się nie spieszyliśmy, delektowaliśmy się każdym dotykiem,
smakiem i zapachem. było gorąco i namiętnie. chcę tego więcej... „
Twoje wyznanie bardzo mnie poruszyło. rzadko mówisz o swoich uczuciach oraz wątpliwościach, bo nauczyłeś się radzić sobie ze wszystkim samemu. w życiu miałeś ciężko i momentami nadal masz, a przede mną nie miałeś nikogo. jestem zaszczycona, bo miałam i ciągle mam do Ciebie pierwszeństwo we wszystkim.
nastała cisza. te słowa w pewien sposób dotknęły mojego ciała i rozeszły się delikatnie wibrując. poczułam przyjemne mrowienie. zaczęłam Cię całować, nie szczędząc żadnych oddechów.
- kochanie, nie musisz wcale tego robić... - usłyszałam jak szepczesz tuż przy moim uchu. jeszcze chwilę wcześniej nie chciałam niczego. należę do osób, które wcześniej lubią kłaść się spać, a po seksie dzień wcześniej nie miałam na nic ochoty i stanowczo Ci wszystkiego odmawiałam.
usiadłam na Tobie. miałam na sobie fioletową koszulę nocną ze Snoopy'm, a pod nią nic. miałeś łatwy dostęp do każdego skrawka mojego ciała.
całowałam Cię, nie mogąc się Tobą nasycić. to była nasza ostatnia wspólna noc przed Twoim wyjazdem.
- kochanie... - usłyszałam ponownie. - proszę Cię, nie rób niczego na siłę.
- ja niczego nie robię na siłę. chcę tego, bardzo. - odparłam, znacząco poruszając biodrami, by jeszcze bardziej Cię pobudzić.
momentalnie zrobiło mi się gorąco mimo chłodu panującego w pokoju. balkon był otwarty, a na zewnątrz szalał deszcz z zimnym, ostrym i dziwnie złowrogim wiatrem.
Twoja dłoń powędrowała na moją kobiecość. delikatnie mnie muskałeś wiedząc, że delikatność jest moją największą słabością. chwilę później Twoje palce znalazły się we mnie. kolejna fala gorąca.
w końcu nic już na sobie nie miałam. moje długie kręcone włosy wraz z Twoimi dłońmi gładziły nagie plecy. języki tańczyły w ustach, dzieląc wilgotne połączenie i smak piwa z sokiem.
nie mając nic na sobie, miałam Ciebie w sobie. siedziałam na Tobie, poruszając się miarowo w górę w dół i przejmując kontrolę. otuliłeś mnie ramionami jakbyś się bał, że zaraz zniknę, odejdę w zapomnienie i nigdy nie wrócę.
chwile uniesienia mijały. splecione w jedność ciała odznaczały się i zostawiały niewidzialny ślad na pościeli. cisza przerywana była cichymi jękami, westchnieniami i czerwonymi pocałunkami. kiedyś tak będzie wyglądać nasza codzienność, obiecałam sobie.
- kocham Cię, kocham Cię, kocham Cię... - słyszałam, kiedy doświadczałam jednej z największych rozkoszy tego świata.
ask
Cóż, nie wiem co Ci napisać :P Pierwszy raz od dawna taki tekst mnie nie rusza :)
OdpowiedzUsuńale mnie nie interesuje czy kogoś rusza czy nie. to jest moje, ja nie pisze tego dla kogoś. jak nie znajdujesz tutaj niczego "poruszającego" to nie musisz mnie czytać. a jak nie wiesz co napisać to po prostu nie komentuj. :)
UsuńNie musisz od razu się oburzać :)
Usuńto Twój nie pierwszy taki komentarz. za pierwszym razem nie zwróciłam na to uwagi, zignorowałam to. ale nie lubię czegoś takiego i tylko Cię informuję, nie oburzam się. :) dla mnie takie komentarze są po prostu niepotrzebne i bez sensu. lepiej nie pisać nic jeśli nie ma się czegoś konkretnego i sensownego do powiedzenia.
UsuńDobrze, to już nie będę Cię denerwować i zmykam :)
UsuńW. był prawiczkiem dla mnie i było to cudowne przeżywać takie chwile mimo, że ja nie mogłam być dla niego czysta... Pamiętam jak brakowało mi bliskości i seksu... Dziś nikt mi go nie dozuje. Możemy w ciągu dnia uprawiać szybki seks, możemy powoli się kochać, zmieniać pozycję... Mmm...
OdpowiedzUsuńnajpiękniejsze uczucie ever <3
OdpowiedzUsuńJa czasem przypominam sobie jak było kiedyś
OdpowiedzUsuńto jest dopełnienie miłości :)
OdpowiedzUsuńCudownie. :)
OdpowiedzUsuńA ja mam pytanie - sama wymyśliłaś ten tekst czy to są prawdziwe przeżycia? :)
OdpowiedzUsuńCo nie zmienia faktu, że pięknie to napisałaś :)
to są prawdziwe przeżycia. :)
UsuńA to życzę Ci takiej codzienności :)
UsuńKurczę, znowu się wzruszyłam. Opisałaś to bardzo pięknie, chyba każda dziewczyna marzy o takiej miłości. Można tylko gratulować ^^
OdpowiedzUsuń"Nie mając nic na sobie, miałam Ciebie w sobie" - to zdanie wyjątkowo mnie urzekło :)