"Mnie trzeba strasznie, bez pamięci kochać i trzymać z całej siły. Inaczej nie ma mnie."

19 lipca 2018

nieprzerwany rok

minął prawie rok, kiedy przestałam tutaj pisać. minął prawie rok od września, rok pełen zawirowań, zwrotów akcji, nowych niezapisanych jeszcze rozdziałów, które wciąż się tworzą. rok pełen przykrości i smutków, uśmiechów i wzruszeń, walki za Ciebie i o mnie - kolejny rok za nami, nieprzerwany rok.
1 stycznia 2018 - oficjalnie podpisana umowa na mieszkanie. w końcu mamy swoje gniazdko wynajęte, bo wynajęte, ale nasze!, które stopniowo urządzaliśmy i w które włożyliśmy nie tylko mnóstwo pieniędzy, ale i serca i naszej miłości, która rozkwita nieustannie.
10 maj 2018 - nasza trzecia rocznica. rocznica, która stała się pierwszym ważniejszym i poważniejszym uwieńczeniem naszego związku, czyli zaręczynami.
1 czerwca 2018 - mija rok odkąd pracuję w jednym miejscu. coraz gorzej, coraz ciężej...
10 czerwca 2018 - mijają dwa lata istnienia tego miejsca.

nie było mnie prawie rok i jak na razie nie mam nic więcej do dodania. nie umiem od tak powrócić do pisania po takiej przerwie. w skrócie przedstawiłam co się u mnie działo, a wiem tyle, że będzie dziać się jeszcze więcej. duże zmiany nadchodzą.

nie jestem z siebie tak dumna jakbym chciała.
cały czas przez swoje słabości oddalam się od doskonałości.


witam Cię, drogi blogerze w moim małym światku.

10 komentarzy:

  1. Najważniejsze aby mieć gdzie wraca....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a my w końcu doczekaliśmy się tego miejsca.

      Usuń
  2. Zaręczyny :D A ślub kiedy planujecie?
    Fajnie być tylko na swoim.
    My od półtora roku mamy kupione własne M, urządzone jak chcemy, żyjemy jak chcemy... Coś cudownego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, jeszcze nie zaczęliśmy. :) G. nie pracuje w Polsce i zjeżdża co 3 lub 4 tygodnie, więc nie jest łatwo. czekam na razie na nasz wspólny urlop.
      też chcemy kupić własne mieszkanie, ale najpierw trzeba uzbierać troszkę pieniędzy a wcześnie na pewno będzie ślub!

      Usuń
    2. My zrobiliśmy bardzo skromny ślub i odkładaliśmy na mieszkanie, nie żałuję :) Mieszkanie było ważniejsze niż jedna impreza :)

      Usuń
    3. też mam takie zdanie i myślę, że tak samo zrobimy. :) a jeszcze mój kochany chce sobie nowy samochód kupić to już w ogóle!

      Usuń
    4. no to tym bardziej :D my mamy teraz dobry budżet domowy i dobrze wyszliśmy na prosto, ale nie żałuję niczego, dla nas to była też to sama formalność.

      Usuń
  3. Doskonałość nie istnieje. Słabości nie zawsze są złe.
    Oh, własny kąt to coś wspaniałego. Gratuluje. I nie ważne, ile kogoś nie było. Istotne, że wraca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękujemy. :)

      masz rację, że słabości nie są złe. mam jednak pewne cele, które obiecałam sobie spełnić (chcę też innym udowodnić, że coś osiągnęłam). ale każda słabość, której się poddaję oddala mnie od tego celu.

      Usuń
    2. W takim razie pozostaje mi życzyć dobrnięcia do celu i wytrwałości. Małymi kroczkami wszystko się uda.

      Usuń